Strona główna Życiorys Pisma ks. Ziei Relacje Artykuły Wydarzenia Kwartalnik Kontakt >>> |
Bogumiła Stępień Nie ma dnia bez westchnienia Ksiądz Jan Zieja był kolegą z czasów dzieciństwa mojego dziadka Stanisława Machniewskiego. Gdy przyjeżdżał do Odrzywołu i odprawiał w kościele parafialnym Mszę Świętą, to na ulicy Tomaszowskiej w Odrzywole (tam mieszkaliśmy) czekały konie któregoś gospodarza z Ossy (mieszkańcy Ossy do kościoła przyjeżdżali końmi) i tymi końmi ksiądz Jan jechał do swojej miejscowości. Mój dziadek oczywiście, gdy zobaczył, że Ksiądz przyjechał, to od razu jakby wstępowało w niego życie, jakieś nowe siły, siadał na ławce przed domem i czekał na Księdza, żeby się z nim spotkać i porozmawiać. Ja byłam wtedy dzieckiem i nigdy mnie dziadek nie dopuszczał do tych rozmów, ale ksiądz Jan zawsze zamienił ze mną parę słów, no i oczywiście obowiązkowo z kieszonki sutanny wyjął cukierki i częstował. Gdy pytałam nieraz dziadka o czym rozmawiali, a były to długie rozmowy, dziadek mówił, że to nie dla dzieci, że ksiądz mu opowiada co słychać w szerokim świecie. Ksiądz Jan Zieja był dla mojego dziadka wielkim autorytetem, przez całe życie mówił nam o nim, mówił co robi, zawsze go przytaczał, cytował i choć wtedy nie zdawałam sobie sprawy z tego, to dziś to wiem, że zaszczepił we mnie wielki szacunek do tego człowieka. Nie było dnia w życiu mojego dziadka, żeby nie było wspomnienia o księdzu. A dziś nie ma dnia w moim życiu, żeby nie było westchnienia, spojrzenia na fotografię księdza Jana Ziei. Bogumiła Stępień, kierowniczka biblioteki gminnej w Odrzywole. "Wspomnienie o ks. Janie". Maszynopis. |
Koszalin 2005 | www.zieja.ovh.org | Emilia Rogowska | Webmaster: Przemek |