Strona główna
  Życiorys

  Pisma ks. Ziei
  Relacje
  Artykuły
  Wydarzenia
  Kwartalnik
  Kontakt >>>
  


  


  

Ks. Jan Zieja
Natura i łaska


Często skarżymy się, że roztargnienia przeszkadzają nam w modlitwie. Przeszkoda tkwi nie w tych rzeczach, ale w nas jest jakieś zaburzenie tej równowagi, nadużycie tego oka szczerego. Może nam coś przeszkadzać w sposobach modlitwy, np. nie można jednocześnie przesuwać ziarnek różańca i tymi samymi rękoma wykonywać inną pracę.

Zjawiska, znajdujące się wokoło nas, z natury są tego rodzaju, że mogą i powinny nam pomagać do kontemplacji, bo one wszystkie są dziełem Bożym i ślad Boży na sobie noszą, a ślady Bożego działania mogą tylko do Boga prowadzić. Więc nie w tym rzecz, że nam w modlitwie świat zewnętrzny przeszkadza, ale w naszym wnętrzu jest jakiś nieład.

Każdy listek, robaczek, kropla deszczu, dziecko - to wszystko nosi na sobie ślad ręki Bożej i mówi nam o Bogu, "który jest", wszystko skierowuje naszą myśl do Boga, tylko koniecznie trzeba dotrzeć do tego dna, że "jest", naprawdę "jest" tylko BÓG.

Tak, jak księżyc nie ma swego blasku z siebie, a użycza mu je słońce, tak i my nie mamy nic z siebie, ale wszystko, co mamy, tego użycza nam Bóg.

Wszędzie mamy rozsypane ślady Boga. Nie trzeba być skupionym jakąś swoją kontemplacją, ale nauczyć się patrzeć innym, świeżym spojrzeniem na świat, bo to najciekawsza książka o Bogu. Stąd wniosek, że każda rzecz, każda cząsteczka materii, która nas otacza, ma ten ścisły związek z Panem Bogiem i jest w jakiś sposób święta. Przez samo istnienie, przez to, że służy Bogu - choć nieświadomie, ale ileż razy wierniej, niż my, przez to, że przy stworzeniu zostało przez Boga ubłogosławione - Kościół poświęcając te rzeczy, niejednokrotnie przypomina o tym, że to przez Boga zostało stworzone i ubłogosławione. Splamione zostało dopiero przez grzech człowieka.
Tak patrzył na ten świat Pan Jezus.
"Zgoła nie przysięgajcie ani na niebo, bo jest tronem Boga, ani na ziemię, bo jest podnóżkiem stóp Jego, ani na Jeruzalem, bo jest miastem Króla najwyższego. I nie masz przysięgać na głowe swoją, bo nie potrafisz uczynić białym lub czarnym jednego włosa nawet..." (Mat. V, 34-37).
Pan Jezus nie kazał przysięgać nie tylko na Boga, ale nawet na ziemię, na głowę, na światynię, na Jeruzalem itp., bo to są rzeczy, nad którymi nie ty a Bóg ma władzę, bo to wszystko ma związek z Bogiem i jest w jakiś sposób uświęcone.
Nie tykaj tego, mów prawdę, bo czegokolwiek tkniesz, Boga wzywasz na świadka, bo to rzecz Boża.

Patrzymy na ten świat, jak na wielką świątynie Bożą i chodzić mamy w niej, jak w miejscu pełnym Boga we wszystkim i na każdym kroku. Wszystko ma nas pobudzać do kontemplacji Boga - nie siebie. Jeśli siebie chcemy kontemplować - to przeszkód i trudności znajdziemy wiele. W kontemplacji Boga nawet człowiek nam nie przeszkadza - chyba, że to oko nasze nie jest szczere i jasne, to znaczy, ze coś w nas jest nie w porządku.

Bóg zawsze raduje się stworzeniem. Cóż dajemy Bogu, co by nie było Boże? Nasze wtórne akty - to świadome wyznanie, że wszystko jest Boże - my tylko uroczyście oddajemy.

Bóg jest wszędzie u siebie, w swoim niebie, wszędzie są Jego aniołowie i oddają Mu chwałę. Do nas należy tylko to, cośmy zrobić powinni, posuwamy się w ramach nam wyznaczonych, a o resztę bądźmy spokojni, zostawmy Panu Bogu.
Bóg ma wszędzie tę chwałę, jaka Mu się należy. Żadna rzecz i miejsce na ziemi nie jest znieważeniem Boga, tylko w nas jest ognisko wolne. Chodzi o to, by w nas odbierał swą cześć - to do nas należy, by Bóg jako Duch znalazł w nas miejsce swej chwały.
Bóg jest większy ponad wszystko, co możemy Mu ofiarować, i ponad wszystkie dzieła, które stworzył, ale musimy Boga szukać takiego, jakim jest a nie stwarzać sobie swój świat wyobraźni.

Dla ludzi ze świata Bóg jest czymś nadprzyrodzonym i do tej dziedziny nadprzyrodzonej podciągają również aniołów.

To jest natura Boga, że On "jest".

Że anioł jest duchem czystym - to jest jego natura, że on jest takim.
W każdej rzeczy jesteśmy zależni od Boga, tego wymaga natura istot, to jest porządek naturalny.
Nadprzyrodzone jest dopiero to, co od Boga przychodzi i do stworzenia dochodzi, to, do czego stworzenie samo dojść nie może, to, co dochodzi do człowieka z tej wolnej hojności Bożej.

Że człowiek ma ducha nieśmiertelnego, że pragnie być szczęśliwym, nagrodzony - to rzecz natury człowieka, ale prawo, nadzieja przez Boga dane, że człowiek kiedyś będzie miał udział w Boskim szczęściu - to są rzeczy nadprzyrodzone, bo do tego żadna natura nie ma prawa ani aspiracji.

I anioł do tego również nie ma prawa. On może być szczęśliwy po anielsku, człowiek po ludzku, ale nie żeby nabrał godności syna Bożego i uczestniczył w szczęściu Bożym. To już są łaski Boże, to już aspiracje i uprawnienia nadprzyrodzone. To idzie do człowieka z tego wylewnego nadmiaru dobroci i łaski Bożej.
Płaszczyzna naturalna jest również Boska, ale z aktu stworzenia. Płaszczyzna nadprzyrodzona jest Boska z aktu usynowienia.

Amen.



Ks. Jan Zieja. "Wyszedł siewca, aby zasiać ziarno. Nauki i konferencje wygłoszone u SS. Urszulanek SJK w Pniewach". Cz. III "Nauki rekolekcyjne [wygłoszone] od dnia 29.VII - do 3.VIII.1958 r.". Maszynopis.

Koszalin 2005 |www.zieja.ovh.org| Emilia Rogowska | Webmaster: Przemek