Strona główna
  Życiorys

  Pisma ks. Ziei
  Relacje
  Artykuły
  Wydarzenia
  Kwartalnik
  Kontakt >>>
  


  


  

Ks. Jan Zieja
O papieżu Janie Pawle II


To zaczęło się chyba latem roku 1958, gdy do domu sióstr zakonnych zapukał pod wieczór nieznany człowiek ubrany po księżemu, więc ksiądz. "Czy mógłbym wejść do waszej kaplicy, żeby się pomodlić?". Wprowadzono go do kaplicy i zostawiono samego. Gdy przez dłuższy czas nie wychodził, zajrzano do kaplicy. Leżał krzyżem na posadzce. Siostra cofnęła się z lękiem pełnym szacunku. "Pewnie ma jakąś ważną sprawę. Może pokutnik". Po jakimś czasie siostra znów zajrzała do kaplicy. Ksiądz leżał wciąż krzyżem. A pora była już późna. Siostra podeszła do modlącego się i zapytała nieśmiało: "Może by ksiądz był łaskaw przyjść na kolację?" - nieznany człowiek odezwał się: "Mam pociąg do Krakowa dopiero po północy. Pozwólcie mi tu pobyć. Mam dużo do pomówienia z Panem Bogiem. Nie przeszkadzajcie mi".

To, co się wtedy zaczęto od leżenia krzyżem w ubogiej kaplicy warszawskiej, zakończyło się 16 października 1978 roku we wspaniałej Kaplicy Sykstyńskiej, gdzie ten nieznany, a później dobrze znany Ksiądz przyjął na siebie ciężar krzyża, największego na świecie, bo ciężar przewodzenia całej ludzkości w drodze do Boga przez Bramę, którą jest Jezus Chrystus, a nie masz innej.

Człowiek ten ma dziś na imię Jan Paweł II Papież.

Kto wie, może wciąż jeszcze kładzie się krzyżem na ziemię, bo to, co przyjął na siebie w Rzymie, jest o wiele cięższe od tego, co miał dźwigać w Krakowie.




Ks. Jan Zieja. "Papież i my". Biblioteka "Więzi", Warszawa 1981

Koszalin 2005 | www.zieja.ovh.org | Emilia Rogowska | Webmaster: Przemek