Strona główna
  Życiorys

  Pisma ks. Ziei
  Relacje
  Artykuły
  Wydarzenia
  Kwartalnik
  Kontakt >>>
  


  


  


  


KS. JAN ZIEJA I KOMITET OBRONY ROBOTNIKÓW

30 lat temu, dokładnie 23 września 1976 roku, powstał Komitet Obrony Robotników. Była to pierwsza jawna organizacja opozycyjna za żelazną kurtyną. KOR był fenomenem polskiego ducha, który wbrew wszelkim przeciwnościom, często w sytuacjach beznadziejnych, wyrywał się ku wolności. Tworzyli go polscy inteligenci, którzy postanowili bronić robotników przed brutalną przemocą, przed "władzą robotniczą". Koszalin zamierza uczcić tą historyczną rocznicę przygotowanym z inicjatywy Tadeusza Wołyńca portalem internetowym poświęconym jednemu z założycieli KOR-u - ks. Janowi Ziei. Pragniemy w ten sposób oddać hołd tym wszystkim, którzy w tamtych trudnych latach znaleźli w sobie siłę ducha, męstwo i determinację do przeciwstawienia się systemowi kłamstwa i przemocy.

Bogdan Borusewicz (z lewej), działacz Komitetu Obrony Robotników a dzisiaj marszałek Senatu R.P. podczas konferencji prasowej w Koszalinie. Obok Tadeusz Wołyniec, inicjator koszalińskich działań na rzecz uczczenia rocznicy powstania KOR.

Dlaczego właśnie tutaj - w Koszalinie - narodziła się inicjatywa upamiętnienia tej wielkiej postaci naszej historii i Kościoła? Ks. Jan Zieja dotarł do pobliskiego Słupska już w maju 1945 i przez cztery następne lata rozwinął swoją działalność na taką skalę, która do dzisiaj wywołuje podziw. Zorganizował m.in. Dom Matki i Dziecka, Uniwersytet Ludowy, biblotekę, kuchnię wydającą darmowe posiłki oraz przewodził inicjatywie budowy pomnika Powstańców Warszawskich, który przez 50 lat pozostawał jedynym tego typu pomnikiem w Polsce. Dzisiaj Słupsk należy do diecezji koszalińsko-kołobrzeskiego, która choć powstała tylko cztery lata wcześniej przed utworzeniem KOR-u, ma tradycje siegające Zjazdu Gnieźnieńskiego w roku 1000. Ale to nie jedyny powód. KOR w tamtych latach dotarł do Koszalina i Słupska w osobie Bogdana Borusewicza, który - choć już na innym etapie swojej działalności opozycyjnej - przeniósł na nasz teren najszczytniejsze tradycje polskiej opozycji niepodległościowej. Po utworzeniu w 1987 roku Międzyregionalnej Komisji Koordynacyjnej NSZZ Solidarność Pomorza Środkowego Koszalin-Słupsk, której jednym z założycieli, a później wiceprzewodniczącym był Tadeusz Wołyniec, Bogdan Borusewicz przyjeżdżał często do Koszalina i Słupska na konspiracyjne zebrania, wsparł też swoim ogromnym doświadczeniem wydawców prasy podziemnej na Pomorzu Środkowym. Później, pojawił się w Koszalinie, by odebrać z aresztu na ulicy Młyńskiej osadzonego tam kapitana SB Adama Hodysza, działającego na rzecz Solidarności w samym centrum struktur zła.

Mirosław Chojecki (z prawej), działacz KSS KOR, z Tadeuszem Wołyńcem podczas wizyty w Koszalinie w czerwcu bieżącego roku

Nieporozumieniem byłoby traktowanie ks. Ziei jako politycznego opozycjonisty. Był on przede wszystkim człowiekiem Ewangelii. Już za życia mówiono o nim "święty". Wysoki, szczupły, z długą siwą brodą, przypominał proroka, który zszedł z kart Starego Testamentu. Żył Ewangelią, choć przyszło mu żyć w czasach bardzo odległych od ducha Ewangelii. Jego życie pełne było paradoksów: przeciwnik wojen - wziął udział w kilku wojnach; zwolennik ładu społecznego - trwał w niezłomnym oporze przeciwko władzom komunistycznym; żarliwy polski patriota - głosił potrzebę jedności braterskiej między Polakami, a innymi narodami; oddany ludziom ubogim - był ulubieńcem warszawskich elit; orędownik sprawy chłopskiej - urzekał polskich intelektualistów. Sam, zapytany przez Jacka Moskwę w słynnym wywiadzie-rzece "Życie Ewangelią", jakie były motywy zaangażowania o tak wyraźnym obliczu politycznym, odpowiedział: "Pomaganie. Ewangelia. Słowa Chrystusa: ... byłem chory a odwiedziliście Mnie, byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie (Mt 25,36). My to robiliśmy. Dla mnie udział w Komitecie Obrony Robotników od samego początku był łączeniem się z ludźmi, którzy w tej dziedzinie realizują Ewangelię. W innych kwestiach mogą mieć - i mieli - różne poglądy, ale w tej sprawie stanęli po stronie źle traktowanych ludzi, a potem w ogóle bronili praw polskich".

Słowa ks. Jana potwierdzają działacze KOR. Ks. Zieja był dla nich "empirycznym dowodem na istnienie Boga" (Adam Michnik), wnosił powagę, przy której "trudniej było mówić głupstwa" (Seweryn Blumsztajn), łagodził spory "nie dlatego, że był księdzem, czy sędziwym starcem, ale dlatego, że uczył nas patrzenia na problemy z innej perspektywy " (Mirosław Chojecki).

Bez ludzi KOR-u nie byłoby Solidarności. Przypomnijmy ich program, który wówczas się sprawdził, który zyskał poparcie całego społeczeństwa, który jednoczył ludzi o różnych poglądach i wreszcie zwyciężył:

  • Walka z represjami stosowanymi z powodów politycznych, światopoglądowych, wyznaniowych, rasowych i udzielanie pomocy ludziom z tych powodów prześladowanym.
  • Walka z łamaniem praworządności i pomoc pokrzywdzonym.
  • Walka o instytucjonalne zabezpieczenie praw i wolności obywatelskich.
  • Popieranie i obrona wszelkich inicjatyw społecznych, zmierzających do realizacji praw człowieka i obywatela.

Dodać do tego trzeba walkę o wolne słowo i niezależną działalność wydawniczą, działalność samokształceniową oraz działalność na rzecz wolnych związków zawodowych.

Wielkość Polski brała się zawsze ze ścisłego związku elit politycznych i intelektualnych ze społeczeństwem, a polskie marzenia realizowały się zawsze wtedy, kiedy społeczeństwo odzyskiwało wpływ na swoje państwo. I odwrotnie - traciliśmy wszystko, włącznie z niepodległością, kiedy elity odrywały się od społeczeństwa. W tym sensie, program KOR jest programem uniwersalnym i aktualnym w każdym okresie dziejów.

I na koniec, prośba. Nie szukajmy na tym portalu "lewicy laickiej", "prawicy narodowej" czy innych rozróżnień politycznych. Mottem dla nas niech będą słowa ks. Ziei:

"Wszystko robiliśmy razem, chociaż byliśmy różnych przekonań politycznych... Kiedy się weszło na zebranie nasze, to miało się odczucie, że naprawdę jesteśmy w Polsce".

Redakcja


Komitet Obrony Robotników (więcej w Wikipedii:  KOR  oraz  KSS KOR ). W czerwcu roku 1976 ekipa Gierka i Jaroszewicza usiłowała przeprowadzić drastyczne podwyżki cen żywności, co spowodowało masowy protest robotników, w Radomiu i Ursusie. Na uczestników tych zajść spadły brutalne represje. W odpowiedzi grupa intelektualistów i niezależnych działaczy społecznych utworzyła Komitet Obrony Robotników, który niósł pomoc prześladowanym, a w ciągu kilku najbliższych lat stał się głównym ośrodkiem opozycji demokratycznej. Był to zarazem początek sojuszu środowisk intelektualnych i robotniczych, który z taką siłą zaowocował w ruchu Solidarności.

Tadeusz Wołyniec (48 l.), mieszkaniec Koszalina, mechanik-spawacz, działacz podziemnej Solidarności, wielokrotnie aresztowany i skazywany za działalność związkową i wydawniczą. Niedawno wyrzucony z pracy w spółce miejskiej w Koszalinie za próbę zorganizowania związków zawodowych (więcej na stronie internetowej  Bezprawie w Koszalinie ). Wiceprzewodniczący Związku Stowarzyszeń Osób Represjonowanych w Latach 1980-1990 w Gdańsku, członek Stowarzyszenia Wolnego Słowa w Warszawie.

Koszalin 2005-2006 | www.zieja.ovh.org | Emilia Rogowska | Webmaster: Przemek